UWAGA

Przez długi czas ten blog był zablokowany. Odblokowałam, przez prośbę osoby na Marsowych Historiach, która trafiła do mnie przez Marion. Nie zamierzam go kończyć. Pisałam go wieki temu, a moja faza na Marsów zmniejszyła się do zera. Jeśli ktoś miałby spekulacje lub chciałby go skończyć to zgłoście się do mnie w komentarzach lub do @LisaTheHatter na twitterze. Pozdrawiam.

Jeśli ktoś ciekaw mojego drugiego marsowego opka zapraszam: www.artemis-apocraphex.blogspot.com

sobota, 10 lipca 2010

36. there was a boy who tore my heart in two i had to lay him 8 feet underground...

Okay, nie przeraźcie się. To zaczyna wychodzić spod kontroli xD. Ale tak ma być ^^.
- Jak sobie życzysz, księżniczko - powiedział Jared zrezygnowanym tonem.
- Oj, jakiś ty cudownie uprzejmy - rzuciła teatralnym głosem Megan. - Bo pawia puszczę.
- Masz jakąś fobię ludzi z tą anonimowością czy co?
- Powiedzmy.
- To takie słodkie. Będę cię resocjalizować. - Jared przytulił ją demonstracyjnie całując w czoło.
Megan poczuła się nieco zmieszana, ale nie odsunęła się. Stali wtuleni w siebie dłuższą chwilę, aż ludzie za nimi zaczęli się denerwować. W końcu wokalista rozluźnił uścisk i spojrzał na nią z powagą.
- Jesteś na mnie zła?
- Czy kiedykolwiek byłam?
- Tak sądzę.
- W takim razie daj mi spokój ze swoimi gwiazdorskimi obyczajami. Wtedy nie będę, stoi? - posłała mu krzywy, sztuczny uśmiech.
Wokalista zaczął udawać, że się zastanawia.
- Ummmmmm... No nie wiem... Już dobrze, nie patrz tak na mnie. Boję się.
- Jeju, bo się rozpłynę. Powinieneś.
- Nie bądź dla mnie taka oschła. Dodaj temu związkowi - w tym momencie Jared uniósł palce pokazując cudzysłów - trochę romantyzmu. Ohhh.
- Jak to miło z twojej strony, że tak o to dbasz, sweetheart.
- Chodź, teraz my. Mam dla ciebie niespodziankę - Jared wziął Ćmę za rękę i poprowadził do wagonika.
- Oh, dżentelmen z ciebie - wypaliła Megan, gdy wokalista pomógł jej wejść.
Usiadła na dość niewygodnym siedzeniu starając się nie myśleć czym jest ta rzecz leżąca w kącie. Jared usadowił się obok szczerząc się do niej. Odpowiedziała na to bladym wyrazem twarzy.
- Niech zacznie się jaaaazdaaaa - Jared złapał za poręcze.
Kolejka ruszyła, przyśpieszając z każdą sekundą. Ćma głośno przełknęła ślinę. Powietrze mocno uderzyło jej w twarz. Obok, Jared niemal nie posikał się z radości. Z jego ust wydobywały się podekscytowane piski. Megan nie wydobywała z siebie żadnego dźwięku, mając nadzieję, że szalona jazda skończy się zanim jedzenie podskoczy jej do gardła.

***

- Ale fajnie, co nie? - powiedział podekscytowany Jared.
Ćma nie mogła nic odpowiedzieć.
- Hej, żyjesz? - zmartwił się wokalista.
- Nigdy... więcej... - szepnęła dziewczyna.
- Nie dramatyzuj, było czadowo - uśmiechnął się muzyk.
- Mów za siebie. - wyszła z wagonika i podążyła w stronę wyjścia.
Jared objął ją w talii i próbował ją pocałować, ale trafił w ucho.
- Yyy?... - Megan spojrzała na niego z ukosa.
Wokalista ponowił próbę nie pozwalając jej dokończyć zdania. Stali tak przez dłuższą chwilę nie zważając na cały świat.
- A to co? - Ćma oderwała się od niego.
Jared wzruszył ramionami.
- Musisz się zacząć do tego przyzwyczajać.
- To konieczne? - spoważniała.
- Zdecydowanie - wokalista przyssał się do niej znowu [xD].
Po jakimś czasie, gdy w końcu się od siebie odkleili, zorientowali się, że z wagoników zaczęli wychodzić ludzie.
- Tak wiem, idziemy - mruknął Jared.
- Jakiś ty domyślny. Dzięki - odpowiedziała.
Nim ktokolwiek zdołał ich zauważyć, zniknęli w tłumie ludzi chodzących ścieżkami lunaparku. Przez cały czas trzymali się za ręce.

Ayusz dziecię zła i Audrey Hepburn & LisÓ pomiot szatana [PS. koffamy Toma <3333 xD]

hahahahaha hary poter to cienias frajer i dupek kocham severusa hihihihih a najbardzej slash malfoy x dumbledore to takie piękne swoją drogą lubię placki wiedzieliście o tym? to takie dziwne jak księga manier wujka festera punkt 1. nigdy nie tnij się przed obiadem i żadnego samookaleczania w święto kapusty
timuś z 30stm jest kjut <3333.

1 komentarz:

  1. hahahaahahahahahah jaki romantyczny pocałunek ach och eh uch XD

    OdpowiedzUsuń