UWAGA

Przez długi czas ten blog był zablokowany. Odblokowałam, przez prośbę osoby na Marsowych Historiach, która trafiła do mnie przez Marion. Nie zamierzam go kończyć. Pisałam go wieki temu, a moja faza na Marsów zmniejszyła się do zera. Jeśli ktoś miałby spekulacje lub chciałby go skończyć to zgłoście się do mnie w komentarzach lub do @LisaTheHatter na twitterze. Pozdrawiam.

Jeśli ktoś ciekaw mojego drugiego marsowego opka zapraszam: www.artemis-apocraphex.blogspot.com

wtorek, 29 czerwca 2010

33.

Dobrze wiedzieć, że jestem Megan... Raczej jej nie przypominam... ani z wyglądu, ani z charakteru, ani z talentu. Trochę chyba ją wyszlifowałam za bardzo. I jest drętwa lekko. Pozdrawiam cię Paulinko i dziękuję, że czytasz to ułomstwo od początku ^^. I nie martw się wszystko w swoim czasie *chichot*. Chyba te krótkie notki będę tutaj robić co odcinek... xD.

Tomo pchnął drzwi Golden Seeda i cała czwórka weszła do środka. Shadow i Liz od razu do nich podbiegły.
- A już myślałam, że was tu nie będzie. - mruknęła Ćma z przekorą.
- Nie wymigasz się od odpowiedzi. - odpaliła Shadow.
- A jakich odpowiedzi? Nie ma nic do obgadania. Zwłaszcza dla osób, które nie słuchają. - odrzekła Megan ze spokojem.
Marsy zachichotali.
- Sądząc po ich minach to jest. - Shadow spojrzała na chłopaków uważnie. - Marsz do stolika i siadać. Ja stawiam.
- Tomo, ona znów mi rozkazuje. Ratuj. - Megan spojrzała błagalnie na gitarzystę.
Ten zrozumiał jej kolejny teatrzyk i postanowił przyjąć rolę obrońcy.
- Nie martw się, obronię cię. - poklepał ją po ramieniu.
W tym czasie Jared dusił się ze śmiechu za plecami swojego brata - nikt do końca nie wiedział co go tak rozwaliło.
- Wariaci... - mruknęła Kate idąc do kasy i zostawiając szóstkę, by zrobili co prosiła.
- Dobra, chodźcie, ludzie się gapią... - Liz ruchem dłoni wskazała stolik.
Megan wzruszyła ramionami i zespół podążył za nią i przyjaciółką. Usiedli w kolejności: Jared, Megan, Tomo, Shannon, puste miejsce, Liz.
- Dobra, rozumiem, że jesteś zła na Shay, ale ludzie, możecie mnie oświecić?
Ćma spojrzała na Jareda.
- Myślę, że to aż tak wielki sekret nie jest. Jak myślisz?
- Wiesz... Dwie osoby w tą czy w tą nie robią różnicy. - odpowiedział jej wokalista.
- Dobra, spowiadać się. - Shadow przyniosła napoje.
- Yyyy... Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus. Jestem uczennicą klasy... dyplomowej. Ostatni raz spowiadałam się przed... jakoś tak rokiem... Pana Boga...
- Skończ. - przerwała jej Kate. Do wtóru Marsy wybuchnęli głośnym śmiechem.
- Przepraszam. Nawet nie wiedziałam, że jeszcze to pamiętam.
- To w końcu jesteś wierząca czy nie? - spytał Shannon.
- Kwestia kiedy potrzebuję Boga. Głównie przed egzaminami...
- Macie zamiar tak zwlekać? - Shadow się niecierpliwiła.
- Wyluzuj. - odpowiedziała Megan.
- Nie trzymaj jej już w niepewności. Nie widzisz, że wychodzi z siebie? - spokojnie odparł Jared.
- I o to mi chodzi. - szepnęła Ćma.
- Pozwól im wiedzieć. Dość się nadenerwowały. - Jared uśmiechnął się.
- A oni znów swoje... - mruknął Shannon.
- Shannimal! Niszczysz narastające napięcie! - zbeształa go Megan [kocham to słowo!]. - Tomuś, posiadasz tą karteczkę?
Gitarzysta skinął głową wręczając jej papier.
- No więc, kochane moje współlokatorki, fantastyczne przyjaciółki, najwspanialsze osoby na tej Ziemi. Pragnę wam coś pokazać. Dwa przedziwne fakty, które są niepowtarzalne i niezłomne. Dwa fakty, które powinnyście znać i które stały się bez mojej wiedzy. Które po prostu są i już. Które bardzo mi się podobają.
Megan nabrała powietrza.
- Rany, jaki tekst. Wymyślasz go na poczekaniu czy go sobie przygotowałaś? - spytała Kate.
- Wymyślam go teraz, kochana. - odparła Ćma i znów zabrała głos podniosłym tonem. - Tak więc, drogie przyjaciółki. Pragnę przedstawić wam fakt nr 1. Oto on.
Rozwinęła kartkę i przysunęła ją do przyjaciółek.
- Ja... yyy... myślałam, że... - próbowała coś powiedzieć Shadow.
Ćma zabrała kartkę i na powrót wręczyła ją Tomowi.
- Pragnę ogłosić, że nie mam zamiaru robić z tym nic. Nie będę szukać osoby X, która mi to podrzuciła, a także nie urwę kontaktów z tym zacnym zespołem. Ponadto pragnę dodać, że to tylko plotka, a my jesteśmy tylko przyjaciółmi, prawda, Tomuś? - wyszczerzyła się do gitarzysty i położyła mu rękę na barkach.
- Mam dziewczynę... - zaczął i wzruszył ramionami. Za chwilę uśmiechnął się szeroko. - A my jesteśmy tylko kumplami, to fakt.
- Dziękuję. Tak więc fakt nr 1 został ujawniony. Nadszedł czas na fakt drugi, do którego muszę dodać trochę wstępu. - Megan zrobiła aktorską przerwę. - W dniu wczorajszym obecna tutaj Kate Shadow zaprowadziła mnie siłą na imprezę i sąd w składzie Tomo M., Shannon L., Jared L. oraz Megan S. uznał ją za winną kary nie poznania prawdy. Jednak w związku z prośbą wysuniętą przez jednego z członków sądu, kara została pomniejszona do minimum czasu. Oznacza to, że winna dowie się tego z opóźnieniem, by w tym czasie pomęczyły ją wyrzuty sumienia oraz determinacja. W dniu wczorajszym przez niefortunny zbieg okoliczności wyszło na jaw, że... - Ćma zawiesiła głos. - Przykro mi nadeszła pora na reklamy. Polecamy krem nivea...

1 komentarz:

  1. hahahahahahahahaahahahhahhahah ! boskie ! spowiedź XD i reklama. krem nivea hahahahahahahaa :D XD nie wkurzaj już mojej shadow :( xD

    OdpowiedzUsuń